Postanowiliśmy zrobić sobie jednodniowy wypad w Góry Stołowe. Wyjazd wcześnie rano, powrót popołudniu. Wstaliśmy po piątej, nakarmiliśmy siebie oraz koty. Koty dostały nawet więcej niż trzeba, żeby nie było. Pojechaliśmy, wracamy około 16-ej i cóż widzimy...
Milka musiała słyszeć o naszych planach i również wybrała się na wycieczkę, w Górę, na Stół...
Biedna, biedna, biedna zagłodzona koteczka!
sliczna, wyglada jak moja maciejka, i ta mina niewinna :)
OdpowiedzUsuńten głód, to z tęsknoty ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno. Z tęsknoty za jedzeniem :)
Usuńtoż to ten kot musi być głodzony jak już chleb je ;)
OdpowiedzUsuńCóż, faktycznie jest na diecie odchudzającej :)
UsuńHehe, fajna minka: no co, głodna byłam. ;)
OdpowiedzUsuń