Koty - jak widać - jak zwykle ciężko harują. Tym razem nad swoimi sylwetkami. Choć nie wiadomo, czy można jeszcze udoskonalić coś absolutnie doskonałego...
Było już kilka obrazów z dużą ilością kotów, ale tutaj miałem jakiś wyjątkowy problem ze zliczeniem wszystkich. Wydaje mi się, że jest ich... no, ile według Was?
Szkic przewidywał jeszcze więcej kotów, ale w trakcie malowania niektóre pouciekały.
Olej na płycie, 50x40 cm.
naliczylam 35 :P
OdpowiedzUsuńJa też tyle naliczyłem, więc chyba musi tak być :)
UsuńBardzo mi się podobają :)szczególnie ten za oknem :)
OdpowiedzUsuńTen za oknem jeszcze niezdecydowany czy warto ćwiczyć :)
UsuńWiosna idzie, ćwiczyć trzeba :) Obraz jak zwykle zachwyca :)
OdpowiedzUsuńKolejna wiosna, a opona na brzuchu wciąż ta sama :)
Usuńoooo tak wiosna idzie trzeba zadbać o linię :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne kociaki :)
No genialne!
OdpowiedzUsuńFajna ta siłownia. :) Moje osobiste koty trenują dwa sporty - biegi, wspinaczki i myślistwo. ;)
OdpowiedzUsuńLata mijają, nic nowego się nie pojawia... A ja tu ciągle zaglądam.
OdpowiedzUsuńCześć :) nie wiem czy mnie pamiętasz, szukam kontaktu do Ciebie ale znaleźć nie mogę. Odezwij się proszę do mnie - Alicja (dyrektor@gokpiecki.pl)
OdpowiedzUsuń